Kupiliśmy grunt do ścian, najtańszą białą farbę (na gładzie już nam zabrakło) i najtańsze panele (są dwa różne kolory bo to końcówki były). I tak powstała moja długo wyczekiwana pracownia!
Regały (najtańsze z możliwych) są trzy + jeden z białej płyty (ufundowany przez Tatę). Szafki i sekretarzyk z odzysku :) a stół został zrobiony przez Męża mego :*
Już prawie od roku w niej urzęduję, ale rzadko kiedy mam porządek ;-) dwa dni temu posprzątałam i szybciutko zrobiłam zdjęcia (dziś jest już w niej "artystyczny nieład").
A tu moje dwie pomocnice :)
przylazłam z forum SPG :) pięknie masz, pięknie! i ile przestrzeni!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) to moja pierwsza pracownia i jestem z niej bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńWazne że jest gdzie się rozłożyć z tymi szpargałami. Duży stół i tyle maszyn:)
OdpowiedzUsuńAle masz dużą i fajną pracownię:) Chciałabym mieć taką:)
OdpowiedzUsuńDużo miejsca = duży bałagan :D
OdpowiedzUsuń